środa, 24 lutego 2016

Żydowski bagaż

Uwoziłem garść słów tego kraju
Których potem zabrakło wam nagle
Gdyście chcieli nazwać puste miejsce,
Miejsce, jakie po mnie pozostało

Wziąłem odprysk duszy tego kraju
Statystycznie biorąc — bez znaczenia
Przez ten nikły ubytek, żyjecie
Dzisiaj w kraju o duszy ułomnej

Słów kilkoro, albo okruch duszy
Nawet razem — nie czynią ciężaru
Żadnej wagi albowiem nie mają
(Co nie znaczy, by były nieważne)

Ciąży tylko pamięć tego kraju
Którą wziąłem ze sobą bez reszty
Zostawiając wam w zamian jedynie
Trud jałowy — rozpamiętywania

Natan Tenenbaum
1940-2016

piątek, 12 lutego 2016

martwa natura

Na tym to przecież polega,
woda przestaje krążyć, wraz z nią czerwona zawiesina
na pustyni życie jedynie pod kamieniem

kwiaty najpierw usychają w wazonach
później w donicach
na koniec na materacach

to i tak najlepszy scenariusz
gdy nie z powietrzem, ogniem, wojną
na pozostawienie dobrego wrażenia

11.02.2016