poniedziałek, 19 października 2015

tożsamość

Nie będący ani "ciotą", ani "supermacho", akceptujący samego siebie homoseksualista znajduje swoje miejsce poza dawnymi stereotypami. Nie manifestuje i nie kryje się, ale chce żyć jak wszyscy. Uważając, że homoseksualizm jest takim samym źródłem szczęścia jak heteroseksualizm, wierzy w miłość, żyje w partnerstwie i prowadzi głębokie, spójne życie uczuciowe. Ma w sobie żyłkę ojcowską i chciałbym wychowywać dziecko. Taki homoseksualista wie, że to nie on jest chorym, którego trzeba leczyć, ale homofob, który, jak sama nazwa wskazuje, cierpi na fobię. Dobre samopoczucie homoseksualisty w znacznym stopniu zależy od poziomu kultury heteroseksualnej większości. Dopiero wtedy, gdy mężczyźni okaleczeni ustąpią miejsca mężczyznom pogodzonym, homoseksualiści będą mogli żyć w spokoju.

Elizabeth Badinter, XY. Tożsamość mężczyzny, s. 142, Wyd. WAB, Warszawa 1993

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz